I.19.Four Square

Elizabeth

OMFG! Uwielbiam ten odcinek!!

Michael&Isabel,to jest po prostu ... Ja nie mam słów! A to jak Michael przychodzi do niej w nocy, i mówią o tej ciąży,to czuję się takie napięcie i chemie między nimi! Jakby chcieli się na siebie rzucic,a z drugiej strony sa wystraszeni. A te wizje ... awwwww

Żal mi tylko Alexa i Marii,bo w sumie i Guerin i panna Evans uciekają do nich ,żeby nie myślec o wizjach i o sobie.To tak jakby było na siłe.

Tess&Kyle - uwielbiam ich razem. Wesoly

Świetna scena na koniec odcinka,aż mi dreszcze przeszły.

Zafiro

Tak... Ta scena na koniec jest cudowna!
I mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za to:

A tak ogólnie0 chyba też lubię ten odcinek. Jedyne co mi przeszkadza to ta butność Tess i manipulacje

Ale doskonałe były te sceny ze śledzeniem jej na początku Wesoly

Mają zadatki na FBI Jezyk

A co do par... no tak, w tym odcinku uwielbiam zdecydowanie Isabel i Alexa!
Kiedyś byłam za Isabel i Michaelem, ale teraz już mi nie pasują xD
No i Candy... to było świetne. Michael taki poważny... Wesoly

Elizabeth

Zafiro

Zauważyłam.
Najdziwniejsze było to, że w tym samym momencie Candy i Strazgager się pocałowali.. Tak jakby mentalnie przekazywali sobie informację, że są z kimś innym.

Elizabeth

Dokładnie . Czasami żałuję,że nic nie wyszło z Cliffhanger jako pary,bo oni cudownie wyglądają ze sobą i według mnie mają chemie,widac to w tym odcinku.

Zafiro

Zapomniałam jeszcze o jednym- tekst Isabel: "Nikt kto udaje nastolatkę, by poderwać Maxa, nie może być po naszej stronie." Wesoly

Nie ma jak braterska miłość Mruga

Adriene.Evans

Jedyne, co mi się podobało w tym odcinku to sceny Isabel/Alex i Isabel/Michael. Na Tess patrzeć nie mogę, ludzie mogą mówić co chcą, ja tej małej szmaty nigdy nie polubię Jezyk

Oglądałam z moją mamą (wkurzyłam się, bo co kilka minut słyszałam "Rany boskie, zaraz mi sie mózg zlasuje" "Jak ona może to oglądać itp. Laughing

) powiedziała, że Tess wygląda na wredną Laughing

Sorina

A ja nie mogę patrzeć na Izabell i Michalea razem

Podobał mi się ten dreszczyk emocji jaki był w tym odcinku. Jak go oglądałam pierwszy raz ( po północy ) to tak fajnie z lekkim strachem ,bo nie wiadomo kim jest Tess ,co chce od nich i co może im zrobić jak się wszystko wyda.Uwielbiam scene jak Tess szepcze do ucha Liz "Dlaczego mnie śledzicie" Wesoly

I jeszcze te dwie sceny ze znakami.Jedna z Iz jak Tess układa z kostek cukru znak ,a druga to ta jak Tess na szybie Michaela maluje ten sam znak palcem

Sama końcowa scena jak Max chce żeby Tess pokazała mu swoją prawdziwą tważ jest niesamowita. I to jak pokazują ich jako dzieci. To już widzieliśmy wcześniej jednak potem widzimy ,że Tess tam została. Naprawdę ta scena jest świetna

Weronika

Zafiro

Wow, Wercia, no to powiedziałaś Mruga

Ale rozumiem.

Widzę, że kontrowersje na temat Michaela i Isabel są i to duże Jezyk

Sorina

A ja nie rozumiem jak możesz mówić ,że Michael nie był wart Marii Smutny

Zapraszam do dyskusji w temacie Candy Wesoly