I.05.Missing

Malma

Jak dla mnie jeden ze zwykłych odcinków. Chociaz jeden motym mi sie tutaj spodobał - Liz i Michael. "Miło wiedziec, że mamy tutaj przyjaciela" Wesoly

Elizabeth

Odcinek całkiem fajny. Mruga

Nie wiem czemu ludzie są tak przejmuja tekstem Michaela,że ma kolejny powód,żeby zazdrościć Maxowi.Przecież tu chodzi tylko o to,że Guerin też chciałby,żeby ktos obdarzył go takim silnym,ciepłym uczuciem jakim obdarza Parker Evansa ... Niczego innego dopatrzyć się nie można.

Oczywiście boski tekst Isabel:Michael, it's your vision.

Michael jako Picasso.

Malma

Mnie nie chodziło o to, że Max ma Liz, a Michael nie. Chodziło mi o to, że Michael uwierzył, że jednak mogą zaufac ludziom, przynajmniej niektórym Wesoly

Elizabeth

Ja wiem,że Tobie o to chodziło,ale istnieje wielu ludzi,którzy myślą tak jak napisałam wyżej.

Zafiro

Zawsze przy tym odcinku towarzyszy mi jedno: niepewność.
Oczywiście odnosi się to do pamiętnika. Można powiedzieć, że razem z Liz boimy się o to...
Ech.
Najlepsze w tym odcinku jest scena Liz/Michael

Sorina

Co Wy tak nie za bardzo lubicie te początkowe odcinki? Missing jest świetny. Ma taki klimat właśnie niepewności.No i piosenka Colour Blind, którą uwielbiam Wesoly